czwartek, 26 lutego 2015

bądź zmianą.

  Zmiany. Nieodparcie ich potrzebujemy. 
Czasem się boimy. Ale z pewnością wszyscy ich potrzebujemy. 
Jeżeli jest coś, co choćby na moment odciągnie nas od rutyny, ciągłego biegu, ciężaru codziennych obowiązków, to warto zaryzykować.
 Zawsze lubiłam zmiany. Może niekoniecznie radykalne, ale takie, dzięki którym nagle umysł jaśniał, życie stawało się jakby lżejsze. Czasami zmiana pracy, choroba, zerwanie długoletniej relacji otwiera przed nami może możliwości, dzięki którym zaczynamy doceniać czas, jaki codziennie dostajemy, ludzi których codziennie spotykamy, każdą książkę którą bierzemy do ręki. 


Dla mnie decydująca była ostatnia jesień, kiedy pod natłokiem pracy, wyczerpania zarówno fizycznego jak i psychicznego, moje ciało zaczęło odmawiać posłuszeństwa. Byłam przyzwyczajona do pędu, jaki rozpoczynał się zaraz po przekroczeniu progu domu, do ciągłego nerwowego zerkania na zegarek, by wszędzie być na czas, do jedzenia w biegu, w aucie. 

 Ciągle brakowało czasu ( i siły) na spotkania ze znajomymi. Po pracy wracałam wyczerpana, brałam prysznic i zalegałam na kanapie z nogami do góry. Aż w końcu moje ciało postanowiło się zbuntować.
I stąd zmiany. Nie wszystkie łatwe. Niektóre jednak radykalne. Konieczne. 
Z perspektywy czasu z pewnością dobre.

Zatrzymaj się. Notuj. Czego oczekujesz od siebie. Co chcesz zrobić, w czym się spełnić. Zapisywanie swoich celów i zerkanie na nie co pewien czas pomaga nam je urzeczywistniać. Wprowadzać zmiany w życie.

Zatem notuj i nie bój się zmian ! Odważna decyzja może zadecydować o Twoim szczęściu. Tak stało się u mnie ...;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz